Wakacyjne aktywności SPFF, POTA i SOTA

Wakacje to okres wzmożonej aktywności stacji, pracujących z terenów parków, szczytów i obszarów chronionych. Ja sam nie mam wielkiego doświadczenia w tego rodzaju pracy. Dotychczas przeprowadziłem tylko kilka prób. Były to aktywności z Witowa koło Zakopanego oraz z okolic Limanowej – obydwie zaliczane do SPFF-0384 (Południowomałopolski Obszar Chronionego Krajobrazu). Przeprowadziłem także kilkanaście łączności z Turbacza: SPFF-0007 oraz SOTA SP/BZ-005. Wreszcie kilka razy pracowałem z SPFF-0837 (Obszar Chronionego Krajobrazu Doliny Środkowej Łyny), ale to zasługa tego, że często bywam na stacji contestowej SO4M. QTH stacji znajduje się na terenie SPFF-0837, więc czasem wykorzystuję pozacontestowy czas na pracę pod znakiem SP5UAF/4 i rozdawanie punktów do WWFF.

Kiedy jednak wraz z XYL zdecydowaliśmy się spędzić urlop w Beskidzie Śląskim, postanowiłem lepiej się przygotować, aby aktywować kilka obszarów SPFF, POTA i SOTA. Nasze urlopowe plany skrystalizowały się już w marcu, więc dość wcześnie mogliśmy rozpocząć poszukiwania i nasz wybór padł na malowniczo położoną wieś Brenna, znajdującą się w powiecie cieszyńskim. Znaleźliśmy spokojne miejsce oddalone od głównej drogi, położone w lesie – dociera tam lokalna droga, która tam też się kończy. Jak się okazało, wakacyjne QTH znajduje się na terenie SPFF-0070 oraz POTA PL-1320.

To co zastaliśmy po przyjeździe na miejsce przeszło nasze oczekiwania: cisza, spokój, natura, pasące się obok owce oraz dwa konie. Do tego wszystkiego duża przestrzeń, otoczenie lasem i niezwykle przyjaźnie nastawieni gospodarze. Nie było żadnego problemu z instalacją anteny. Gospodarz, mniej więcej mój rówieśnik, był wręcz zainteresowany tematem radia i kilka razy powtarzał, że jeśli ktoś ma jakąś pasję, to jest to jak najbardziej pozytywne i warte wspierania. To wcale nie tak powszechne podejście w dzisiejszych czasach.

Tak więc 15 lipca rozpocząłem pracę pod znakiem SP5UAF/9. Byłem aktywny codziennie do 24 lipca włącznie, głównie wczesnym rankiem i wieczorami. To oczywiście nie był wyjazd krótkofalarski – radio było tylko przy okazji. Głównym celem był odpoczynek na łonie natury, piesze wycieczki z żoną i córką po Beskidzie Śląskim oraz dla mnie dodatkowo także eskapady rowerowe.

Zabrałem ze sobą Xiegu G90 wraz z zasilaczem, trochę linki antenowej oraz skróconą wersję anteny G5RV (7 – 30MHz). W pierwszej kolejności zainstalowałem G5RV, umieszczając punkt zasilania kilka metrów nad ziemią, na tyczce z włókna szklanego.

Antena G5RV zainstalowana w wakacyjnym QTH

G5RV nie działała źle, ale też bez specjalnych rewelacji. Być może dach kryty metalową dachówką miał na to duży wpływ. Po kilku dniach zdjąłem G5RV, a do tyczki podczepiłem linkę antenową. Linka biegła prostopadle od powierzchni dachu, a jej drugi koniec był podczepiony do wysokiej brzozy, na którą zdołałem zarzucić odciąg. W sumie było około 30 – 35m drutu. Dokładnie nie mierzyłem. Ten drut był podłączony do skrzynki antenowej wg. N7DDC (wykonanej przez Mirka SP5GNI).

Ham-shack SP5UAF/9 w wakacyjnym QTH

W sumie pracując z wakacyjnego QTH w Brennej przeprowadziłem 202 łączności w pasmach od 80m do 17m. Z tej liczby 3 łączności SSB, a pozostałe to łączności CW. Były to QSO ze stacjami z Europy. Obserwowałem RBN i widziałem, że sygnał mojego CQ jest czasem dekodowany na innych kontynentach, ale mimo to miałem tylko europejskich korespondentów.

Oczywiście praca ze stałego wakacyjnego QTH nie była jedynym przejawem mojej radiowej aktywności. Już na kilka tygodni przed wyjazdem sprawdziłem, jakie są możliwości aktywacji innych obszarów SPFF/POTA oraz jakie szczyty zaliczane do SOTA są w moim zasięgu. Miałem więc przygotowaną listę obszarów z zamiarem elastycznego dostosowywania się do sytuacji. Oczywiście Beskid Śląski daje pod tym względem ogromne możliwości, ale – jak wspomniałem wcześniej – praca na pasmach była tylko dodatkiem do rodzinnych wakacji i nie była elementem najważniejszym. Kilka dodatkowych aktywacji mimo to udało się zrealizować.

21 lipca zdołałem uruchomić się ze szczytu Klimczok, 1117 m n.p.m., SOTA SP/BZ-020 (poza tym także SPFF-0070 oraz POTA PL-1278). Używałem transceivera (tr)SDX o mocy 5W, zasilanego z powerbank oraz anteny Longwire zasilanej przez tzw. magnetic balun. Pobyt na Klimczoku był bardzo krótki. Antena była prowizorycznie zarzucona na pobliską jodłę. Zdołałem przeprowadzić tylko cztery łączności CW.

SP5UAF/P. Praca ze szczytu Klimczok

22 lipca dotarłem na szczyt Czantoria Wielka o wysokości 995m n.p.m. Ten szczyt jest zaliczany do SPFF-2223, POTA-1976 oraz SOTA SP/BZ-035. Żona i córka zażywały odpoczynku i rozkoszowały się widokami, ja zaś szybko uruchomiłem polową stację. Zarzuciłem około 20 metrów drutu na pobliskie jodły, ale tym razem ta prowizoryczna antena była zasilana przez EndFed Balun, a ja miałem ze sobą TRX G90, a jako zasilanie akumulator LiFePO4 12V. Tym razem nawiązałem 14 łączności CW.

SP5UAF/P. Praca ze szczytu Czantoria Wielka
SP5UAF/P. Stanowisko operatorskie na Czantorii Wielkiej
Punkt zasilania anteny na Czantorii Wielkiej

Z tej samej konfiguracji sprzętowej skorzystałem podczas ostatniej z moich górskich aktywności, która miała miejsce 24 lipca. Tym razem wybrałem się na szczyt Równica o wysokości 884,6m n.p.m. Równica ma oznaczenie SOTA SP/BZ-054 i znajduje się na obszarze SPFF-0070 oraz POTA PL-1320.

Równica pozostała niejako „na deser”, choć znajduje się najbliżej miejsca, które stanowiło nasz wakacyjny dom. W prostej linii to jest nieco ponad 2 kilometry. Oczywiście nie ma tam tak prostej drogi. Według wskazań programu Komoot (z którego korzystam podczas turystycznych wypraw), trasa z naszego wakacyjnego domu na Równicę zajmuje nieco ponad godzinę: częściowo leśną drogą i częściowo oznaczonym szlakiem turystycznym. Kilka dni wcześniej byliśmy na Równicy na rodzinnej wyprawie i dojście na szczyt zajęło nam około 45 minut. Sądzę, że przy szybkim marszu można tę trasę pokonać w niewiele ponad 30 minut. Jednak moja krótkofalarska wyprawa na Równicę była znacznie dłuższa.

Otóż gospodarz naszego QTH, z którym codziennie rozmawialiśmy na różne tematy, zaproponował użyczenie swojego roweru elektrycznego. Ja miałem ze sobą zwykły rower, którego intensywnie używałem, ale wcześniej nie miałem żadnych doświadczeń z e-bike’ami. Oczywiście postanowiłem skorzystać z życzliwości gospodarza. I tak oto 24 lipca wczesnym rankiem wyruszyłem w e-rowerową podróż. Najpierw szosą do Brennej-Leśnicy, a później już górskimi szlakami i leśnymi drogami na Równicę: przez Gronik, Trzy Kopce Wiślańskie (810m n.p.m.), Świniorkę (700 m n.p.m.), Orłową (819m n.p.m., także zaliczana do SOTA, ale tutaj się nie zatrzymywałem) i Przełęcz Beskidek.

Trasa pokonana rowerem elektrycznym. Strzałka na zielonym tle: punt startu/mety. Najbardziej wysunięty na lewo punkt: Równica

Rzeczywiście rower elektryczny w górskim terenie bardzo dużo daje i niezwykle pomaga – co nie znaczy, że sam jedzie i nie trzeba się napedałować. Oj, trzeba.

Na Równicę dotarłem kilkanaście minut po godzinie ósmej rano. Chyba byłem tego dnia pierwszym turystą na szczycie. Szybko zarzuciłem linkę antenową na pobliskie jodły, podłączyłem zasilnie i uruchomiłem radio. Okazało się, że nie zabrałem słuchawek – musiałem więc słuchać przez głośnik. Przeprowadziłem 31 łączności CW i jedną łączność SSB. Pasma: 40, 30 i 20 metrów.

SP5UAF/P. Stanowisko operatorskie na Równicy

Na Równicy przebywałem w sumie około 40 minut. Około dziewiątej zaczęli pojawiać się  pierwsi piesi turyści, a ja szybko zwinąłem moją polową stację i wyruszyłem do stałego QTH. Musiałem cofnąć się nieco tą samą drogą, szlakiem turystycznym, a później zjechać na leśną ścieżkę, która dociera bezpośrednio od zabudowań.

Cała wycieczka, wraz z nadawaniem ze szczytu, zajęła około 3,5 godziny. W sumie pokonałem około 23 kilometry i było to moje pierwsze doświadczenie z rowerem elektrycznym – doświadczenie jak najbardziej pozytywne. Dla porównania podam, że na początku wakacyjnego pobytu wybrałem się moim własnym rowerem (zwykłym MTB) w podróż o długości ponad 25km, gdzie miałem do pokonania większe przewyższenia. Nieco przeliczyłem się ze swoimi możliwościami: z tych 25 kilometrów około 15 przejechałem, przez około 10 kilometrów musiałem prowadzić rower, a cała rowerowa wyprawa zajęła mi blisko 7 godzin.

Wycieczka zwykłym rowerem była męcząca, ale dla takich widoków było warto. Zdjęcie wykonane na polanie na szczycie/wypiętrzeniu Kotarz (974 m n.p.m)

Na koniec muszę napisać, że aktywność z obszarów WWFF, POTA oraz ze szczytów to ogromna przyjemność i coś, co daje wiele satysfakcji. Jestem pasjonatem zawodów krótkofalarskich, gdzie łączności są bardzo szybkie i pracuję z dużych stacji, gdzie do dyspozycji są duże systemy antenowe, złożona automatyka stacji i nowoczesne transceivery i high power. Aktywność polowa to jakby zupełnie inna strona naszego hobby – prostota stacji i możliwość pracy na łonie przyrody są równie fascynujące i wciągające.

Dziękuję wszystkim korespondentom za łączności. Dziękuję Zygmuntowi SP5ELA za czujność, łączności i informowanie o mojej pracy, Podobnie podziękowania kieruję pod adresem Adama SQ9S, który usłyszał mnie na paśmie i po nawiązaniu QSO „wrzucił w Internet” informację o mojej pracy.

Na koniec kilka informacji technicznych.

Miłośnicy SOTA (Summits on the Air) wiele informacji znajdą na stronie https://www.sotadata.org.uk/. Wszystkie moje łączności zostały wprowadzone do bazy danych SOTA.

Z kolei pasjonaci POTA (Parks on the Air) mogą poszukać danych o aktywnościach z parków na stronie https://pota.app/#/.

Jeśli chodzi o WWFF (World Wide Flora Fauna) chyba warto zaczynać poszukiwania od http://www.spcff.pl/lista_spff.php

I wreszcie strona https://mapysp.sp8gpm.j.pl/ – doskonałe narzędzie, pomagające zlokalizować na mapie obszary SPFF/POTA/SOTA i zidentyfikować wiele dodatkowych informacji. Serdeczne podziękowania i gratulacje dla autora strony za pomysł i realizację.

Wszystkie moje łączności znajdą się w bazach SOTA, POTA, WWFF oraz załaduję je do LoTW.

I już na sam koniec… Polowe aktywności są ciekawe i fascynujące, a apetyt na kolejne rośnie. W przyszłym tygodniu będę w podróży służbowej w okolicach Bielan Wrocławskich i Biskupic Podgórnych. Jeżeli będzie sprzyjać pogoda i nie pojawią się jakieś dodatkowe służbowe obowiązki, zamierzam aktywować SPFF-0132 (Ślężański Park Krajobrazowy) oraz SPFF-0930 (Rezerwat Przyrody Góra Ślęża, a ponieważ mam zamiar pracować ze szczytu, praca będzie także zaliczana jako SOTA SP/SP-001). Ślężę znam i byłem tam już wielokrotnie, więc mam nadzieję w końcu także uruchomić krótką polową pracę ze szczytu. Jeśli pozwoli czas, być może uruchomię się także z SPFF-1273 (Zespół Przyrodniczo-Krajobrazowy Skalna (zaliczane także jako SOTA SP/SP-003).

Trochę informacji o moich aktywnościach z Beskidu Śląskiego na mojej stronie/blogu, którą ze zmiennym szczęściem (tj. nieregularnie) aktualizuję: http://sp5uaf.dxing.pl/. Zapraszam.

73 i 44 de SP5UAF

Liczba komentarzy: 1

  • Gratuluję udanych aktywacji i fajnego artykułu! Niestety nie udało mi się Ciebie upolować, może następnym razem…
    W dniach 11-12 lipca nadawałem z terenu Bieszczadzkiego Parku Narodowego ze stacjonarnego QTH w Ustrzykach Górnych. Używałem Xiegu G90 i nowego multi-dipola rozwiniętego na pasmo 40m (tak jak pozwoliły lokalne warunki antenowe). Zrobiłem 106 QSO na SSB (zapomniałem klucza HI).

    Odpowiedz

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *