CQWW DX Contest SSB 2021
Cześć Wszystkim!
Jak wiadomo od wielu lat promuję QRP, także w zawodach. Niestety do 2019 roku praca w zawodach na małej mocy nie miała sensu ze względu na propagację na górnych pasmach. Dopiero w 2020 roku powróciłem do QRP w CQWW.
Zwykle wybieram jedno górne pasmo, aby spać w nocy. A co jest ważne by uzyskać liczący się wynik ? Oczywiście antena !
Tak więc tego lata zacząłem studiowanie mojego potencjału antenowego na 14/21/28. Używany Butternut HF5B był dobry, choć dawał stosunkowo mały zysk w stosunku do InvVee lub GP, a więc powstało pytanie – co postawić?
Mieszkam w domu z ogrodem od kilkunastu lat i odrzuciłem pomysły typu wysokie maszty lub kratownice. Gdybym to zrobił, anteny byłyby wysoko i ogród stracił by swoje piękno.
Przeglądałem dostępne anteny, a więc TH3JR i klony, hexbeam i spiderbeam. Po głębokiej analizie porównawczej i dostępnym miejscu wybrałem spiderbeama produkcji niemieckiej. Antena jest droga jak na kieszeń młodego duchem emeryta, ale przecież “raz się żyje” !
Gdy paczka nadeszła zadowolony byłem z jakości elementów i we wrześniu rozpocząłem składanie. Po raz kolejny bawiłem się jak dziecko. Pracy było dużo, szczególnie w zrozumieniu kolejnych etapów składania. Pomimo dobrze napisanej instrukcji znalazłem kilka błędów i wątpliwości. Summa summarum antena w połowie października była gotowa na trawniku na krótkim maszcie. Okupiłem to nie planowaną gimnastyką pośród wielu linek, żyłek, drutów i podciągów.
Został tydzień do zawodów i “modlitwa”, by antena zmieściła się pomiędzy masztem a skośnym dachem. Okazało się, że mam zapas pół metra. Jest dobrze. Antena poszła więc w górę i po obróceniu o 360 stopni zawadziła o ramię InvVee na 80/40. Trzeba było więc drucik odsunąć…
Kabel, wtyczka i VNA – pierwsze pomiary wykazały, że jest świetnie na 14 MHz i 21MHz. WFS i impedancje bardzo dobre, ale 28 MHz zarezonowało na 29,6 MHz nie osiągając minimum w paśmie. To największy błąd konstrukcyjny podanych wymiarów, nie do przewidzenia nawet z zapasem drutu na wibratorze. Do poprawki więc na wiosnę.
Tak więc wybór pasma na zawody to 21 lub 14. Wybrałem 20m, aby poprawić wynik z zeszłego roku. Celem było zbliżenie się do wyników europejskich, na ile się da. Target to 300 QSO, 20 stref i 50+ krajów.
Patrzę w piątek na monitor SSN, A i K – jest świetnie ! Wybrałem kategorię non assited, wolę pracę w starym, dobrym stylu S/P.
W sobotę jako ranny ptaszek wstałem bez trudu o 4 czasu lokalnego, zrobiłem sobie kawkę i włączyłem radio. Cisza w eterze. Uwielbiałem zawsze ten moment budzenia się propagacji. Aż tu nagle widzę sygnał na ekranie (Ftdx101MP) – to 9A4M na S9+. I jest pierwsze QSO w logu o 02:12.
Potem cisza aż do 03:30, gdzie ku mojej radości i zdziwieniu pojawiły się stacje z Ameryki Południowej. Trochę niepewny czy dolecę, zawołałem PP4T i odpowiedział za 3 razem ! Super sprawa, więc kręcę gałką i zaliczam kolejnych PY.
Stacje z CX i HK mnie nie słyszą, ale za to… O 03:47 robię pierwszego ZL-a, a zaraz potem następnego. Okrzyki radości, szacunek dla “pająka 6m nad ziemią.
Uff dalej już nie dolecę!
Gdy euforia opadła słyszę na bombę D4L i robię za pierwszym razem. Tu dygresja na temat pracy QRP w zawodach, oparta na wieloletnim doświadczeniu. Niezwykle ważne jest wyczucie dwóch elementów.
Pierwszy element, to wołanie jak tylko stacja się pojawia i nie ma jeszcze tłumu wołających. Pamiętajmy, że nasz sygnał jest słabiutki i szansa jest, gdy tylko my wołamy.
Drugi aspekt, to cierpliwe oczekiwanie na górkę propagacji od danej stacji. Czasem trzeba wołać cierpliwie, a gdy nic z tego, to szkoda czasu. W zawodach typu CQWW ilość QSO (za 3 punkty szczególnie) jest ważniejsza niż mnożnik.
Od 04:50 zaczęła się normalna zabawa, głównie polowanie na mnożniki i zaliczanie stacji za 3 punkty.
Antena pokazała swoją wartość – dobre tłumienie przód/tył i przód/bok, co w QRM jest istotne. Zysk kierunkowy znacznie lepszy od 2 elementowego Butternutt’a. Coś jednak nie grało… Do wielu stacji nie dowołuję się w ogóle, np. JA3YBK, B0A itd. No, ale czas robić QSO, a nie myśleć.
Otwarcie na W/VE całkiem dobre – na początku propagacji łatwo, dalej coraz trudniej. Pierwszy dzień zakończyłem mając 145 QSO i wynik lepszy od tego z 2020 roku.
W niedzielę zajrzałem na monitor, wiedząc że zbliża się burza magnetyczna. Nie jest źle – SSN = 103, A = 5, więc może nie zgaśnie pasmo, jak kiedyś bywało.
Startuję o 04:11 robiąc głównie Rosjan z Azji. Punktów przybywa aż miło. Około 6Z pojawia się Europa, aż tu nagle mając antenę na 210 stopni, słyszę VK3TJK na S8. Już chcę kręcić na LP, ale sygnał słabnie na 270 stopniach anteny. Wracam więc szybko na 210 stopni i tu jest ponownie maksimum sygnału. Wołam i…JEEEEST ! Double multiplier aż miło. Pojawia się jednak pytanie – co z moją nową anteną ?
Gdy robi się widno, biorę kompas i widzę, że antena ustawiona na 210 stopni, faktycznie jest na 270 stopni ! Obracam i w kilku pozycjach ciągle jest różnica pomiędzy wskaźnikiem i faktycznym kierunkiem anteny. Obracam na północ przez wschód i wszystko jasne – zamiast 0 stopni mam 060 stopni. Rotor zatrzymał się na hamulcu końcowym. I dlatego nie dowołałem się w sobotę do Japonii i Chin.
Szybki przegląd instrukcji rotora i widać, że stawiając antenę nie zrobiłem synchronizacji anteny i wskaźnika. No cóż, trzeba z tym żyć do końca zawodów. Jak nadeszła propagacja na daleki wschód, obróciłem antenę przez zachód, północ na północny wschód i zaliczyłem Ja i BY bez problemu.
A jak czułem, że zaraz wyjdą Wujce, antena była już na 300 stopni, sprawdzona kompasem. Kilkanaście stacji z W/VE pojawiło się w logu. Co ciekawe, Europa była jeszcze mało aktywna w tym kierunku. A ja robiłem swoje, sporo nowych mnożników, w tym strefy 8 i 9 które pokazały się na bardzo krótko.
Wczesnym popołudniem warunki nieco siadły, a wiele stacji miałem już w logu.
Poczułem zmęczenie i wiedziałem, że już nie sięgnę 300 QSO. Czas dla QRP się skończył, pomimo że słyszałem wiele stacji na S9 np. A61BR, HZ1TT itp. Postanowiłem więc skończyć działalność ok. 17Z. Ostatnią stację którą wołałem był SP8R do mnożnika. Z przyjemnością słuchałem jak woła go strefa 3, 4, 5. U mnie wychodził na S9, ale nie dowołałem się.
Zamykam więc stację bez żalu i ze zdrowym gardłem. To zasługa mikrofonu M1 z pamięciami…hi.
Mój wynik całkowicie mnie zadowolił, bo zrobiłem 3 razy więcej punktów niż rok temu. Oczywiście propagacja była nie porównanie lepsza, ale liczę że przynajmniej będę pierwszy w SP i w 10-tce EU.
Band QSOs Pts ZN Cty Pt/Q
14 254 391 20 62 1,5
Score: 32 062
CQWW DX Contest CW 2021
Tegoroczny CQWW CW przeszedł u mnie do historii jako niezbyt udane zawody. Przygotowywałem się starannie, poprawiłem obluzowaną od wiatru antenę i codziennie śledziłem kiedy i w jakim kierunku otwiera się 21 MHz. Wyglądało, że propagacja będzie co najmniej niezła, a wynik QRP z 2020 roku da się poprawić.
W piątek postawiłem sobie cel – 300 QSO. A w sobotę już od 4 UTC czekałem na otwarcie propagacji. Na początek trochę stacji z 17 strefy i nadzieja, że będzie dobrze. Gdy po kilku zawołaniach zrobiłem VK1A i kilku JA, zaraz potem BY z 23 strefy, poczułem dreszczyk pozytywnej emocji.
Na paśmie towarzyszył mi Marian EWX, startujący w kategorii Assisted. Zwykle pierwszy dzień poświęcam na łowienie mnożników i tu było słabiej niż myślałem. Europy prawie nie słychać, poza P3 i EA. Słabo coś idzie. Karaiby i Ameryka południowa poza zasięgiem.
Powoli budzi się podejrzenie, że jednak prognoza propagacyjna dla 21 MHz się sprawdza. Zaledwie paru W i VE na koniec propagacji nie poprawia mi humoru Kończąc sobotę z 50 QSO już wiem, że trzeba było wybrać 14MHz, tak jak w części SSB.
A może trzeba było na ten dzień przejść na LP, a nie zakładać że na QRP da się zrobić fajny wynik? Gdy propagacja jest słaba, jednokierunkowa i z pogłosem, a antena dobra to praca małą mocą zaczyna męczyć, a nie cieszyć…
Sfrustrowany i rozżalony idę więc oglądać TV. Na szczęście biologia zawsze dąży do równowagi i odzyskałem dobry humor napawając się finałem “Mam Talent” w TVN.
W niedzielę, wyspany wstaję ponownie około 04 UTC i czekam na otwarcie. Gdy wreszcie robię BY z 24 strefy wraca nadzieja… I faktycznie, drugi dzień był znacznie lepszy propagacyjnie dla QRP, tak na “otarcie łez” 🙂
Zaliczam w starym stylu kolejne fajne mnożniki, zanim spoterzy podadzą informację na clustrach. To jedna z zalet pracy non assisted w kategorii małej mocy. Łowię więc łatwo Karaiby i wreszcie Afrykę i Amerykę Południową.
Cieszą głównie „double multipliers” i wynik z 2020 roku zostaje poprawiony przed południem. Pojawia się trochę stacji europejskich, co powiększa słabiutki jak dotąd licznik zaliczonych krajów. Na finał propagacji zaliczam jeszcze CR2 i nagle cisza.
Wynik nie powala i nie spodziewam się wysokiej pozycji w tabelach:
Band QSOs Pts ZN Ct
21 136 317 22 40
Score: 19 654
Dzwonię do Mariana i wymieniamy obserwacje. Tym razem EWX jako SP7M zrobił świetny wynik na swoim SteppIr ! Pogratulowałem mu aż 34 stref i świetnego wyniku końcowego. Będzie „na pudle” w Europie jak nic ! Tak więc jak widać najważniejsza w słabej propagacji jest antena. Pozostaje mi więc czekać na więcej plam na słońcu, a w międzyczasie zebrać siły na kolejne zawody.
73 de Włodek HF5WIM
Liczba komentarzy: 3
Muszę powiedzieć że w życiu nie widziałem takiego zagęszczenia stacji na wodospadzie mojego SDRa na 28 i 21MHz, dlatego postanowiłem na tych pasmach się skupić. I nie żałuję. Gratka zrobić BY, VK, CX i CE na 10 metrach! W sumie 470 QSO. Warto było, na pewno mam kilka nowych krajów/pasm.
Mirek SP5GNI
świetna opowieść! dziękuję za inspiracje na przyszłość 🙂
Witam.
Jako wieloletni krótkofalowiec w tym roku po nabyciu XIEGUNA G90 postanowiłem wystartować w CQ WW SSB na qrp 7 14 28.do dyspozycji miałem GP X7 na maszcie 10mi udało się zrobić 165 qso mocą 5 w.Z ciekawych stacji A73A , B4T, VU3DEO, PP4T, D4fF UN4L, 9K2HN , 9K2NO,JJ0PKS kilka stacji UA9 UA0.
Te qso były zrobione na 28 MHZ . Nie mając wiele czasu myślę że warto było spróbować coś zrobić.
Jestem miłośnikiem „cw ” i już myślę o pracy w części CW /qrp może na 20 m????Zobaczymy.
Pozdrawiam i do spotkania w zawodach 73 de SP9JZT Janusz z Tarnowa