W okresie od 19 do 21 września miałem rodzinny (z żoną i córką) wyjazd w okolice Zakopanego. Nie był to turystyczny wypad na weekend, ale konieczność zajęcia się pewnymi rodzinnymi sprawami. Trudno jednak nie wykorzystać takiej sposobności do wycieczki w Tatry. Tym bardziej że weekend był wyjątkowo pogodny. Doskonała aura oczywiście przyciągnęła w Tatry i okolice mnóstwo turystów. To powodowało korki – zarówno na drogach, jak i na szlakach.
Na kilkugodzinną rodzinną turystyczną wycieczkę mieliśmy czas jedynie w sobotę (20 września) od połowy dnia. Udało nam się dojechać w okolice Łysej Polany i dalej dojść do Schroniska PTTK w Dolinie Roztoki. Tłumy ludzi w każdym kierunku. Chyba nigdy (a w Tatrach bywamy – może nie nieregularnie, ale od ponad 30 lat) nie widzieliśmy na tatrzańskich szlakach takiej ilości turystów.
Pomimo tłumów wycieczka do Doliny Roztoki była bardzo udana, a w samym schronisku spotkaliśmy się z naszymi przyjaciółmi z klubu SP5ZCC: Pawłem SQ5EBL, Marcinem SQ5BPT, Norbertem SP5HGB, Arturem SQ5VJB i Michałem SQ5HAB. Właściwie po to wybraliśmy się właśnie do Doliny Roztoki – aby się spotkać z przyjaciółmi w pięknych okolicznościach przyrody. I rzeczywiście było to wspaniałe, serdeczne spotkanie.
Ja miałem spakowane do plecaka radio i anteny, ale w sobotę nie było czasu na zorganizowane pracy na pasmach. Musieliśmy jeszcze wrócić do samochodu, a później dojechać do Kościeliska, gdzie mieliśmy nasz nocleg.
Na niedzielę 21 września początkowo planowaliśmy krótką wycieczkę do Doliny Kościeliskiej albo Doliny Małej Łąki, ale ogromne tłumy trochę nas zniechęciły, a przecież tego samego dnia musieliśmy jeszcze wrócić do Warszawy. Zamiast więc wybierać się na tatrzański szlak wyruszyliśmy nieco wcześniej w podróż powrotną, ale nieco okrężną drogą – pojechaliśmy na Przełęcz nad Łapszanką. Jest to miejsce uznawane przez bardzo wiele osób za oferujące najpiękniejsze widoki na panoramę Tatr. Rzeczywiście widoki są fantastyczne, a pogoda sprzyjała podziwianiu piękna najwyższych polskich gór.
Za przyzwoleniem żony i córki zorganizowałem “błyskawiczną” aktywację radiową. Jeśli chodzi o SPFF czy POTA nie jest to poszukiwany obszar (Południowomałopolski Obszar Chronionego Krajobrazu), ale mimo to wołających było dużo. Być może zainteresowaniem cieszyła się gmina: Łapsze Niżne NT07 (powiat Nowy Targ). Nadawałem z lokatora KN09ci.

Moja praca na paśmie trwała niespełna 15 minut, ale warto było wykorzystać nawet taką krótką możliwość. Nawiązałem 27 QSO (CW i SSB, 40m i 20m). Zapewne korespondenci by się jeszcze znaleźli, ale zgodnie z rodzinną umową, zakończyłem pracę, zwinąłem stację i ruszyliśmy w drogę do Warszawy.
Przełęcz nad Łapszanką to rzeczywiście miejsce z fantastycznymi widokami na Tatry. Poza nami na przełęczy było dość dużo turystów podziwiających tatrzańskie krajobrazy. Przełęcz znajduje się na wysokości 943 m n.p.m. Prowadzi tam asfaltowa droga, momentami dość wąska. W okolicy jest kilka miejsc, gdzie można zawiesić antenę. Ja wykorzystałem rosnącą przy polnej drodze sosnę, do której podwiesiłem G5RV. Pracowałem mocą 20W, ale z takiego miejsca wiele nie trzeba. Słyszałem wszystkich fantastycznie, a sam także otrzymywałem dobre raporty i informacje o silnym sygnale. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę miał szansę pojechać na Przełęcz nad Łapszanką – ponownie zobaczyć panoramę Tatr i być może ponownie uruchomić polową stację.



Przy okazji informacja o programie, który jest bardzo przydatny do zabaw SPFF/POTA. Ja dowiedziałem się o tym programie niedawno, z wiadomości na polskiej grupie Flora Fauna w serwisie FB. Chodzi o program mBDL (mobilny Bank Danych o Lasach) dla systemu Android. Program pozwala uzyskać znacznie więcej danych niż tylko dotyczące lasów. Wielką zaletą jest ustalenie pozycji na podstawie wskazań GPS i na tej podstawie dokładne określenie powiatu i gminy, w której się znajdujemy. Doświadczeni operatorzy SPFF/POTA z pewnością znają to narzędzie. Ja cały czas coś odkrywam, a sądzę że jest wiele osób podobnych do mnie, dlatego dzielę się informacją o mBDL.
Dziękuję wszystkim korespondentom za łączności i do usłyszenia!
Liczba komentarzy: 2
Przyjemnie poczytać i tak po raz N-ty przechodzi mnie myśl, dlaczego ja nie czuję tych aktywacji terenowych…? Choć mniej więcej 15 lat temu „polowałem” na wyspy w programie IOTA to jakoś aktywacje szczytów, zamków, lasów, parków i pustyń hi… mnie nie fascynuje – za równo jako osoba aktywująca jak i zainteresowana „zbieraniem” aktywnych „podmiotów” 😉 Nie mam pojęcia dlaczego się w to nie wkręciłem ale kto wie….. Przecież to przyjemne z przyjemnym 🙂 Aktywność fizyczna połączona z pasją radia. Być może gdybym zaczął polować na stacje, w którymś z programów to i mnie by wzięło? Czas pokaże… Póki co niezmiennie moje zainteresowanie skupia się na wyprawach im bardziej egzotycznych i dalszych tym trudniej i lepiej 🙂
Pozdrawiam,
Dzięki za komentarz, Łukasz. Na szczęście nasze hobby daje tyle możliwości, że każdy może znaleźć niszę dla siebie. Ja zasadniczo jestem pasjonatem zawodów, później DXowania, a zainteresowanie aktywacją obszarów SPFF/POTA/SOTA pojawiło się u mnie dopiero w zeszłym roku. Może trochę jako przeciwwaga dla contestingu. Sam punktów na razie nie zbieram, ale chętnie rozdaję i szukam takich miejsca do nadawania. Ma to też tę zaletę, że mobilizuje do pojechania w miejsca, których pewnie w innym przypadku nigdy bym nie odwiedził – a to ma aspekt poznawczy. Do usłyszenia i pozdrawiam.