SPFF-0384. Przełęcz nad Łapszanką (PGA NT07)

W okresie od 19 do 21 września miałem rodzinny (z żoną i córką) wyjazd w okolice Zakopanego. Nie był to turystyczny wypad na weekend, ale konieczność zajęcia się pewnymi rodzinnymi sprawami. Trudno jednak nie wykorzystać takiej sposobności do wycieczki w Tatry. Tym bardziej że weekend był wyjątkowo pogodny. Doskonała aura oczywiście przyciągnęła w Tatry i okolice mnóstwo turystów. To powodowało korki – zarówno na drogach, jak i na szlakach.

Na kilkugodzinną rodzinną turystyczną wycieczkę mieliśmy czas jedynie w sobotę (20 września) od połowy dnia. Udało nam się dojechać w okolice Łysej Polany i dalej dojść do Schroniska PTTK w Dolinie Roztoki. Tłumy ludzi w każdym kierunku. Chyba nigdy (a w Tatrach bywamy – może nie nieregularnie, ale od ponad 30 lat) nie widzieliśmy na tatrzańskich szlakach takiej ilości turystów.

Pomimo tłumów wycieczka do Doliny Roztoki była bardzo udana, a w samym schronisku spotkaliśmy się z naszymi przyjaciółmi z klubu SP5ZCC: Pawłem SQ5EBL, Marcinem SQ5BPT, Norbertem SP5HGB, Arturem SQ5VJB i Michałem SQ5HAB. Właściwie po to wybraliśmy się właśnie do Doliny Roztoki – aby się spotkać z przyjaciółmi w pięknych okolicznościach przyrody. I rzeczywiście było to wspaniałe, serdeczne spotkanie.

Ja miałem spakowane do plecaka radio i anteny, ale w sobotę nie było czasu na zorganizowane pracy na pasmach. Musieliśmy jeszcze wrócić do samochodu, a później dojechać do Kościeliska, gdzie mieliśmy nasz nocleg.

Na niedzielę 21 września początkowo planowaliśmy krótką wycieczkę do Doliny Kościeliskiej albo Doliny Małej Łąki, ale ogromne tłumy trochę nas zniechęciły, a przecież tego samego dnia musieliśmy jeszcze wrócić do Warszawy. Zamiast więc wybierać się na tatrzański szlak wyruszyliśmy nieco wcześniej w podróż powrotną, ale nieco okrężną drogą – pojechaliśmy na Przełęcz nad Łapszanką. Jest to miejsce uznawane przez bardzo wiele osób za oferujące najpiękniejsze widoki na panoramę Tatr. Rzeczywiście widoki są fantastyczne, a pogoda sprzyjała podziwianiu piękna najwyższych polskich gór.

Za przyzwoleniem żony i córki zorganizowałem “błyskawiczną” aktywację radiową. Jeśli chodzi o SPFF czy POTA nie jest to poszukiwany obszar (Południowomałopolski Obszar Chronionego Krajobrazu), ale mimo to wołających było dużo. Być może zainteresowaniem cieszyła się gmina: Łapsze Niżne NT07 (powiat Nowy Targ). Nadawałem z lokatora KN09ci.

Zrzut ekranu z programu HamGPS. Program nieco zawyża wysokość (zauważyłem to także podczas innych aktywności)

Moja praca na paśmie trwała niespełna 15 minut, ale warto było wykorzystać nawet taką krótką możliwość. Nawiązałem 27 QSO (CW i SSB, 40m i 20m). Zapewne korespondenci by się jeszcze znaleźli, ale zgodnie z rodzinną umową, zakończyłem pracę, zwinąłem stację i ruszyliśmy w drogę do Warszawy.

Przełęcz nad Łapszanką to rzeczywiście miejsce z fantastycznymi widokami na Tatry. Poza nami na przełęczy było dość dużo turystów podziwiających tatrzańskie krajobrazy. Przełęcz znajduje się na wysokości 943 m n.p.m. Prowadzi tam asfaltowa droga, momentami dość wąska. W okolicy jest kilka miejsc, gdzie można zawiesić antenę. Ja wykorzystałem rosnącą przy polnej drodze sosnę, do której podwiesiłem G5RV. Pracowałem mocą 20W, ale z takiego miejsca wiele nie trzeba. Słyszałem wszystkich fantastycznie, a sam także otrzymywałem dobre raporty i informacje o silnym sygnale. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę miał szansę pojechać na Przełęcz nad Łapszanką – ponownie zobaczyć panoramę Tatr i być może ponownie uruchomić polową stację.

Panoramiczne zdjęcie nie oddaje piękna widoków. Do sosny (w grupie drzew po lewej stronie) była podczepiona antena G5RV
SP5UAF/P przy pracy. Po lewej stronie widać punkt zasilania anteny G5RV
Widok z drugiej strony. Widoczny punkt podwieszenia anteny

Przy okazji informacja o programie, który jest bardzo przydatny do zabaw SPFF/POTA. Ja dowiedziałem się o tym programie niedawno, z wiadomości na polskiej grupie Flora Fauna w serwisie FB. Chodzi o program mBDL (mobilny Bank Danych o Lasach) dla systemu Android. Program pozwala uzyskać znacznie więcej danych niż tylko dotyczące lasów. Wielką zaletą jest ustalenie pozycji na podstawie wskazań GPS i na tej podstawie dokładne określenie powiatu i gminy, w której się znajdujemy. Doświadczeni operatorzy SPFF/POTA z pewnością znają to narzędzie. Ja cały czas coś odkrywam, a sądzę że jest wiele osób podobnych do mnie, dlatego dzielę się informacją o mBDL.

Dziękuję wszystkim korespondentom za łączności i do usłyszenia!

Liczba komentarzy: 2

  • Przyjemnie poczytać i tak po raz N-ty przechodzi mnie myśl, dlaczego ja nie czuję tych aktywacji terenowych…? Choć mniej więcej 15 lat temu „polowałem” na wyspy w programie IOTA to jakoś aktywacje szczytów, zamków, lasów, parków i pustyń hi… mnie nie fascynuje – za równo jako osoba aktywująca jak i zainteresowana „zbieraniem” aktywnych „podmiotów” 😉 Nie mam pojęcia dlaczego się w to nie wkręciłem ale kto wie….. Przecież to przyjemne z przyjemnym 🙂 Aktywność fizyczna połączona z pasją radia. Być może gdybym zaczął polować na stacje, w którymś z programów to i mnie by wzięło? Czas pokaże… Póki co niezmiennie moje zainteresowanie skupia się na wyprawach im bardziej egzotycznych i dalszych tym trudniej i lepiej 🙂
    Pozdrawiam,

    Odpowiedz
    • Dzięki za komentarz, Łukasz. Na szczęście nasze hobby daje tyle możliwości, że każdy może znaleźć niszę dla siebie. Ja zasadniczo jestem pasjonatem zawodów, później DXowania, a zainteresowanie aktywacją obszarów SPFF/POTA/SOTA pojawiło się u mnie dopiero w zeszłym roku. Może trochę jako przeciwwaga dla contestingu. Sam punktów na razie nie zbieram, ale chętnie rozdaję i szukam takich miejsca do nadawania. Ma to też tę zaletę, że mobilizuje do pojechania w miejsca, których pewnie w innym przypadku nigdy bym nie odwiedził – a to ma aspekt poznawczy. Do usłyszenia i pozdrawiam.

      Odpowiedz

Odpowiedz tb Anuluj odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *